Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Kroczewa i Okolic

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Start Z dziejów Kroczewa i Okolic Wspomnienie o T. Jeleńskiej cz.2

Wspomnienie o Teresie Jeleńskiej cz.2

Email Drukuj PDF

 

,, Co za przyjemny dzień. Wieczorem już jest mama; z nią ciocia Marynia i ciocia Zula. Wyciągamy mamę do parku przed kolacją. Mama trzyma Włodzia wpół i tak idą. Chcę zwrócić jej uwagę na siebie. – Wczoraj wlazłam  na  sam  czub  najwyższego  świerka  przy huśtawce.

– Szczęściem że nie spadłaś. Ja też lubiłam wspinać się na drzewa w waszym wieku... Mama kładzie mi  rękę na ramieniu, czuję zapach  jej perfum :,,Royal-Legrand”, doskonale  to  wiemy z Włodziem, kiedy które z nas jest szczęśliwe mówi: ,,jestem Royal-Legrand” i nikt nie wie co to znaczy, tylko my jedni”.

„Wielkie ćmy latają nad heliotropem ale nie chce się ich łapać, mama i Włodzio milczą, ja ciągle  coś  opowiadam, nie  widzę twarzy Włodzia tuż przy mamie, ale wiem, że jest  Royal –Legrand jak nigdy”.

,, Jak szybko teraz mijają dnie, wszyscy są ożywieni. W garderobie panny wciąż szyją i śpiewają. Ciocie  przywiozły nowości  z  Paryża i ciocia Kicia i mama, a  także Bunia  chcą

mieć podobne rzeczy, które ,,kopiuje się” w domu. Pan  Rapacki uważa  że Buni bardzo do twarzy w żabotach, ale  to  pan  Kamiński  rysuje  Bunię i Włodzia. Ciocię Kicię już rysował

w Warszawie. On bardzo pragnie zrobić portret mamy, coś mówi że boi się popełnić święto-kradztwo, bo  trudno oddać urodę mamy, ale ona  za nic nie chce pozować. Nawet  dziadzio ją namawiał  i  mu się nie  udało. ,,Neta  to  dziwadełko – powiedział  potem do  Buni – taka łagodna, ale jej nigdy  nikt  nie przekona”.

„Wszyscy  idą  na  spacer  po  podwieczorku, tylko   Bunia zostaje w ogrodzie albo jedzie na folwarki. Z początku myśmy chodzili z mamą, ale od pewnego czasu zawsze  tak się zdarza że kiedy ciocie idą na górę po rękawiczki i parasolki, a  pan  Karol, my  i  malarze  czekamy na  panie  przed  domem, to  mama  znika i  w  końcu wyruszamy  bez  niej, ciocia Marynia i ciocia  Zula  na  przedzie  z  panem Rapackim ciocia  Kicia  z panem Kamińskim, my z tyłu z panem Karolem”.

Wspomnienie o teresie Jeleńskiej cz.3

Wspomnienie o Teresie Jeleńskiej cz.1